czwartek, 30 sierpnia 2012

Blada Dziewica w Krainie Kluczy II

 - Na pewno nie chcecie więcej? - zatroskała się staruszka. Nie wiedziała ona jednak, że  Bucefał i Blada Dziewica zjedli już zapewne z co najmniej dwa porządne obiady, a cudem byłoby pochłonięcie większej ilości jedzenia. Lecz babcia wciąż była zdania, iż rycerz jest bardzo lichej postury i wymaga dokarmiania.
 - Proszę się nie martwić, poradzimy sobie - zapewnił kobietę rycerz, leżąc na kanapie i niemal nie będąc w stanie ruszyć małym palcem u nogi.
Po dłuższym przekonywaniu staruszki, ta musiała ulec, jednak zanim pozwoliła im odejść, przygotowała dla nich prowiant na drogę.
Kiedy w końcu udało im się stamtąd wydostać, wrócili na czteropasmówkę zaopatrzeni w ciastka, zapasowy obiad i kilka różnych tobołków z nieznaną im zawartością. Babcia była bardzo małomówna, co do przedmiotów, które w nie zapakowała.
Nie tracąc więcej czasu ruszyli w dalszą drogę. Jechali kilka godzin, a nigdzie nie widać było żadnego zajazdu. W końcu jednak zauważyli w oddali stację paliw Orlen. Postanowili się tam zatrzymać, aby zatankować osła, który ledwo zipał. Blada Dziewica i Bucefał udali się do sklepu umiejscowionego obok stacji. 
Próbując przekroczyć drzwi, Blada Dziewica nie mogła wyjść z podziwu. Drzwi bowiem same się rozsuwały! Co więcej, nikt też nie musiał ich zamykać! Bucefał niewzruszony był tą technologią. Znał ją od dawna. 
Dla Bladej Dziewicy nowością była również lodówka, w której znajdowała się najnowsza dostawa wódki. Jednak to nie alkohol przykuł jej uwagę, lecz urządzenie, które potrafiło chłodzić. Z uwagi na to, iż nie mieli zbyt wiele czasu, Bucefał musiał wybić z głowy swojej towarzyszki pomysł wejścia do lodówki celem sprawdzenia jej funkcjonalności.
Blada Dziewica strzeliła focha i ostentacyjnie opuściła lokal, uprzednio wyrzucając Bucefałowi, jaki to on zły i nieczuły. Jakież było jej zdziwienie, gdy rycerz wybiegł ze sklepu, wołając ją. Chciała uciec, ale Bucefał był szybszy. Złapał ją w ramiona i popatrzył głęboko w oczy, mówiąc: 
 - Nie zapłaciłaś za chusteczki.
- Ach! Nie to jest teraz ważne... Jesteśmy tu sami, tylko ty i ja... - wyszeptała dziewica, odwzajemniając spojrzenie.
- I osioł! - wykrzyknął rozentuzjazmowany towarzysz ich podróży, przerywając tę piękną chwilę.
Na dźwięk głosu osła, odskoczyli od siebie jak oparzeni. Nie było to jednak dobrym pomysłem. Koszula Bladej Dziewicy rozerwała się, gdyż zahaczona była o zbroję Bucefała. Jego oczom ukazała się całkiem pokaźne rozcięcie na biodrze dziewicy. Dziewczyna spąsowiała i zmartwiła się. Co ona teraz z tym zrobi? Koszula była rozdarta do punktu nieco powyżej biodra...
Ale! Na szczęście miała na sobie swój niezawodny stanik w truskawki,który zawsze przynosił jej szczęście, więc ze spokojem oznajmiła zebranym:
- Jestem głodna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz